W ubiegłym roku, tak gdzieś koło września postanowiłem zrobić pierwszy raz w życiu wino domowe. Domowe, czyli swojskie. No ale, żeby nie było za bardzo swojsko wymyśliłem, że coś w nazwie musi być charakterystycznego, dlatego w adresie bloga zamieniłem w na v i tak powstało svojskie. Czy to dobry pomysł? Nie wiem. Mi się podoba!
No ale o co w tym chodzi?
Chodzi o to, żeby w przyszłości nie szukać po internetach przepisów na domowe wino, a zaglądnąć do swojego bloga i sprawdzić ile szło winogron, ile drożdży. Ile kosztował cukier, a ile w sumie produkcja całego wina. No i ile tego wina uzyskałem.
O czym będzie svojskie?
Pewnie nie trudno się domyślić, że będzie głównie o winie domowym, ale nie tylko. Chcę tutaj pisać również o swojskich, uprawianych domowym sposobem, bez zbędnej chemii, warzywach i owocach, tych balkonowych jak i działkowych. A jak będzie to jak zwykle czas pokaże. Póki co tyle i do następnego wpisu.
Pozdrawiam, Marek