- Jak pisałem poprzednio przy przelewaniu do balona, 1 listopada, przelałem swojskie wino do jednej butelki 0,75 litra wina.
- 30 listopada spuściłem dwie butelki wina 1,5 litra wina. Jedna poszła na prezent.
- Trzy razy zlewałem do butelki na sprężynie, nie wiem jak się to fachowo nazywa, taka butla jak po starodawnym piwie, tyle, że trochę większa, około 1 – 1,2 litra, czyli liczmy jakieś 3,5 litra wina.
- 10 butelek 0,75 l. = 7,5 litra wina
- jeden litr wina (10 stycznia 2019 r.)
- 4 butelki 0,75 l. = 3 litry wina (2 lutego 2019 r.) butelki nr: 17-20
- ostatnie zlewanie, 4 butelki 0,75 l. = 3 litry wina (1 marca 2019 r.) butelki nr: 21-24
- zostało około 0,5 litra wina, które przelałem do małej butelki
Te ostatnie zlewanie 1 marca to już taka końcówka, zlewałem znad osadu. Dwie z tych butelek mogą być mało klarowne, wręcz mętne. Przelewałem przez sito, ale to pozostawia jednak jakieś syfy. Zobaczymy jak będzie wyglądać po otwarciu.
Sumując wychodzi lekko ponad 20,75 litrów. Wydaje mi się, że mogło być trochę więcej, nie dużo ale 1-2 butelki wina mogłem pominąć, trochę wypić przy przelewaniu i tym podobne historie. Czyli jakieś 22 litry z pierwszego w życiu robienia swojskiego wina domowego.
Z tych 22 litrów zostało mi w piwnicy jedynie 10 butelek, w tym jedna eksperymentalna z kawą mieloną, no i te dwie ostatnie, które mogą być mętne. Więc mam 5 litrów wina, stan na 5 marca 2019 r i pusty balon.
Nie ma świeżych owoców to zrobię wino z zielonej herbaty.